sobota, 16 marca 2013

08.

"Wszystkie smutne spojrzenia..."

    16 sierpnia.
   Te wszystkie uczucia, wszystko to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu dni, było mi zupełnie obce. Nigdy wcześniej nie czułem takiej ogromnej potrzeby kumulowania w sobie tylu uczuć. Nie pamiętam dnia, w którym musiałem milczeć z obawy, że nikt mnie nie zrozumie.
  Szczerze mówiąc, sam nie mogłem pojąć swojego zachowania. Nie chciałem, żeby moi przyjaciele zaczęli postrzegać moją osobę w nowym, niekoniecznie ciekawym, świetle. Dla nich z każdym dniem stawałem się coraz większym, bezwzględnym skurwysynem. I, szczerze mówiąc, sam byłbym w stanie w to uwierzyć, tylko że jakaś część mnie blokowała tą myśl. Znowu chciałem zapracować sobie u nich na opinię wrażliwego, przyjacielskiego chłopaka i za każdym razem, kiedy układałem w myślach poszczególne zdania, które miały być skierowane w stronę Darcy, ona mi to uniemożliwiała. Czułem wewnętrzną blokadę, zupełnie tak, jakbym nagle stracił głos. A odzyskiwałem go dopiero wtedy, kiedy znowu wyrabiałem sobie opinię skurwiela.

Dużo łat­wiej uda­wać ko­goś, niż nap­rawdę być tym kimś.

    Nie umiałem zrozumieć postępowania tej dziewczyny. Mieszała w głowie każdego z nas, nawet Eleanor, która znała ją niemal od małego, gubiła się. Byliśmy zaskoczeni, no bo w sumie chcieliśmy jej pomóc, nie ranić ani nie poniżać. Chodziło nam jedynie o uświadomienie jej, że nadal może się zmienić, że ludzie mogą widzieć w niej kogoś innego niż wroga.
    Kiedy Eleanor oświadczyła mi, że wprowadza się do nas jej kuzynka, nie miałem nic przeciwko. Nie myślałem o konsekwencjach, nie pytałem o nic. Ufałem jej. Ale kiedy, po naprawdę wyczerpującej kłótni z dziewczyną, wszedłem do salonu, nie myślałem o niczym innym, jak wyładowanie złości na kimś, kto akurat będzie w pobliżu. I niestety, padło na Darcy.
    Wtedy w salonie, nie miałem pojęcia, że chcę wyrzucić pod most kuzynkę mojej najlepszej przyjaciółki. Nie wiedziałem, że to ta dziewczyna, na którą nawet ojciec nie zwraca uwagi. Eleanor ostrzegała nas, że Darcy jest wyjątkowo "trudna", tylko że nie podejrzewaliśmy rozwinięcia tej "trudności" w takim ogromnym procencie.

Dzi­siej­sze dziec­ko, które oszu­kuje, to to, w które wczo­raj nie wierzyliśmy. ~Ronald Russell

    Po feralnym wydarzeniu w salonie chciałem ją przeprosić. Naprawdę, naprawdę chciałem. Tylko że potem znowu zaczęły się kłótnie z Taylor i nie miałem ochoty być miły nawet dla najlepszych przyjaciół. Czułem, że robię źle. Ba! Wiedziałem to, problem w tym, że nie miałem ochoty tego zmieniać. Wiem, że brzmi to cholernie egoistycznie, ale wtedy wydawało mi się, że to, jak się zachowuje, to małą część tego, jak  powinienem. No bo w końcu przeżywałem kryzys w swoim związku z dziewczyną, którą kocham. Kocham, prawda?
    - Harry, wróć na ziemię. - głos przyjaciela dobiegał do mnie jakby zza szkła. Widziałem, że porusza wargami, tylko nie dochodziły do mnie żadne dźwięki. - Słyszysz, co do ciebie mówię?
    - Co? - wychrypiałem, gdy uświadomiłem sobie, że jego słowa skierowane są do mojej osoby. - Przepraszam, Lou. Zamyśliłem się. - posłałem w jego stronę niewinny uśmiech, a ten głęboko wciągnął powietrze do płuc, by po chwili wypuścić je z głośnym świstem.
    - Wiesz Hazz, zauważyłem, że ostatnio bardzo często chodzisz zamyślony i strasznie chciałbym poznać tego powód. - powiedział ze złością, ale ja wiedziałem, że się martwi. Ostatnimi czasy cała czwórka robiła tylko to. Wyjątek stanowiła Eleanor, która wymyślała, co raz to głupsze, plany przekonania Darcy o pozostaniu u nas w domu, a nawet rozmawiania z nami. Ja wolę się nie wypowiadać na ten temat, bo gdy raz szczerze powiedziałem, żeby nareszcie zostawiła ją w spokoju i pozwoliła jej podejmować samodzielne decyzje, zaczęła na mnie wrzeszczeć i wypominać, że to przeze mnie miesiąc nie wychodziła z pokoju.

Prawdziwym błędem jest błąd popełnić i nie naprawić go. ~Konfucjusz

    Nigdy nie chciałem doprowadzić do jej łez. Nigdy nie chciałem być ich powodem. Problem w tym, że zdenerwowałem się. I w zasadzie nie było to spowodowanie kłótniami, tylko najbardziej oczywistą rzeczą pod słońcem.
    Ona obrażała moich przyjaciół. Kpiła z nich, kiedy oni chcieli jej pomóc, przekonać ją, że nie są na nią źli, że możemy zacząć od początku. Ona ich wyśmiała i wtedy cała złość, która zdążyła nieco wygasnąć, znowu się obudziła, tyle że tym razem była kilkanaście razy większa. I nawet nie chodziło mi o obrażenie jej, tylko o uświadomienie, że nie może od tak kpić z moich najlepszych przyjaciół. Pozwalałem jej obrażać siebie, ale nie pięć najważniejszych osób w moim życiu. To już za dużo, o wiele za dużo.
    Nie miałem pojęcia, że jej mama zmarła. Eleanor nigdy o tym nie wspominała, a gdy pytaliśmy, odpowiadała jedynie coś w stylu "myślę, że to nie jest najciekawszy temat do rozmowy" albo "jak będzie miała ochotę, to sama wam powie" i na tym temat się kończył. Nigdy nie zastanawiałem się nad głębszym sensem jej słów. Wszyscy byliśmy święcie przekonani, że albo wyjechała, albo znalazła sobie jakiegoś naiwnego faceta i zostawiła rodzinę. Nie spodziewałem się, że ona nie żyje... 

Pat­rząc na ciem­ność lub śmierć boimy się niez­na­nego - nicze­go więcej. ~Joanne Kathleen Rowling


    W sumie mogłem się tego domyślić. Wszystkie smutne spojrzenia, szybka zmiana tematu. Wtedy zdawało mi się, że jestem przewrażliwiony, ale martwiłem się. Tak, ja, Harry Styles, martwiłem się o kogoś innego niż mnie. Tylko że wtedy nie byłem tak ogromnym egoistą.
    Teraz to zaczynało układać się w logiczną całość. Tylko że było za późno o cały miesiąc. 
    - Zejdź z niego, Louis. - upomniała go Eleanor, a ja posłałem w jej stronę lekki uśmiech. - Wszyscy się o ciebie martwimy, Harreh. - nienawidziłem, kiedy ktoś używał tej formy mojego imienia. A szczególnie Eleanor, która robiła to tylko wtedy, gdy chciała mnie uświadomić o tym, że naprawdę jej na mnie zależy  i że w każdej chwili mogę zwrócić się do niej z prośbą o pomoc. 
    - Wiem, El. Nic takiego się nie dzieje, wszystko jest w porządku, po prostu nie układa mi się z Taylor. - zapewniłem ją, a ona posyłała mi powątpiewające spojrzenia, zupełnie tak jak wszyscy.
    - Nie wierzę, że chodzi ci tylko o tą dziewuchę. - zakpił Zayn, a ja zmroziłem go wzrokiem. 
    - Nie wiem ile razy ci to mówiłem, ale powtórzę kolejny. Nie mój na nią dziewucha tylko dlatego, że odrobinkę przesadza z makijażem. - to normalne, że mówiłem to tylko z przyzwyczajenia?

Ani różni­ca poglądów, ani różni­ca wieku, nic w ogóle nie może być po­wodem zer­wa­nia wiel­kiej miłości. Nic, prócz jej braku. ~Maria Dąbrowska


    - Odrobinkę? - usłyszałem sarkastyczny głos, tym razem odezwał się Niall. - Stary, czy ty oślepłeś? Jak w ogóle można całować takie coś? Chyba, że masz przy sobie rozpuszczalnik i oczyszczasz skórę wokół jej ust. - powiedział, krzywiąc się przy tym okropnie, a reszta tylko przytaknęła. 
     - Czy ty ją w ogóle kochasz? - zapytał Louis. 
    - Zostawcie go w spokoju. - wciął się Liam, kiedy już miałem otwierać usta, by potwierdzić.
    - Masz rację. - przytaknęła Eleanor. - Lepiej dokładnie uzgodnijmy, co robimy w sprawie z Darcy. - oznajmiła, a ja posłałem jej pytające spojrzenie, na co tylko przewróciła oczami. - Chciałabym ci przypomnieć, że na razie nie chcemy dopuścić do jej wyjazdu. Myślałam, że się z nami zgadzasz.
    - W zasadzie, to uważam, że podejmowanie za nią decyzji nie jest najodpowiedniejszą rzeczą, którą robimy. Gdy dowie się, że zamiast spać próbujemy obmyślić plan na przetrzymanie jej tutaj, na pewno nie będzie zachwycona. - powiedziałem spokojnie.

Innym słowem na określenie powodzenia jest upór. ~Ralph Waldo Emerson

    - W takim razie, co jest dla ciebie lepszą drogą na wybrniecie z tej sytuacji? - zapytała kpiąco Eleanor.
    - Wszystko. Zamknijcie ją w pokoju, zablokujcie drzwi, odetnijcie jej dostępność do wody albo jedzenia, szantażujcie ją. Ale zaufaj jej wreszcie, jest twoją kuzynką do cholery. Nie jej wina, że ma problemy w życiu, no nie? Zakładam, że nie ucieszy się, gdy się dowie, że zamiast spać obejmujemy nocne dyżury pod drzwiami, bo boimy się jej ucieczki. - mówiłem spokojnie i z uwagą obserwowałem twarz Eleanor, która z każdą sekundą przybierała coraz intensywniejszy, czerwony kolor. Wiedziałem, że najprawdopodobniej doprowadzę do wybuchu jej złości, którą dzielnie kumulowała w sobie od dnia przyjazdu dziewczyny. W tej chwili mało mnie to obchodziło. Cieszyłem się, że wreszcie wyrzuciłem z siebie wszystko to, co chciałem. I kiedy Eleanor już otwierała usta, do naszych uszu dobiegł głos, którego żadne z nas nie chciało teraz usłyszeć.
    - Przepraszam bardzo, ktoś może mi wytłumaczyć, co tu do cholery się dzieje?

Ta­jem­ni­ca ści­ga ta­jem­nicę, zbrod­nia podąża za zbrod­nią. Zło przy­biera roz­maite mas­ki i kostiumy, pod­szy­wa się pod dob­ro i sprawiedliwość. 
~Zbigniew Mikołejko

***
Hej Dziewczyny! 
Dziś mam dla Was rozdział pisany z perspektywy Harrego, nie wiem czy dobrze mi to wyszło, ale jak na razie mam dość Darcy. xd W sumie to jest nudno, ale ogólnie chciałam wyjaśnić i trochę bardziej opisać uczucia Harrego, co mi nie wyszło tak, jak chciałam, ale stwierdzam, że nie jest aż tak źle. :D Czytajcie aktualności, bo pewnie o czymś zapomniałam wam napisać... Błędy nie są sprawdzane, zrobię to kiedy będę mała czas! Jak czujecie się z myślą, że już za siedem rozdziałów koniec? Dziękuję za wszystkie komentarze, wiecie, że dobiliście do 50 obserwatorów
Bardzo, bardzo proszę, napiszcie w komentarzu choć jedno słowo, żebym wiedziała, że to czytacie...

Evil.

30 komentarzy :

  1. kocham. tylko 7 rozdziałów do końca nie rób nam tego...........

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, dobrze ci wyszedł ;)
    Ale jak to tylko 7 rozdziałów jeszcze? :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział boski. :3 Szkoda, że zbliżamy się do końca. ;c

    OdpowiedzUsuń
  4. BOŻE,KOCHAM TO OPOWIADANIE!!! Chciałam Ci powiedzie, że jesteś zajebista i niesamowicie utalentowana... Ta historia... Jest nir do opisania! Liczę, że Darcy się ogarnie oraz, że będzie mniej więcej ok w miarę szybko...
    Chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że jesteś dla mnie MEGA autorytetem w sprawach pisania :)
    Pozdrawiam i zapraszam see-my-dreams.blogspot.com
    L.

    OdpowiedzUsuń
  5. jedno słowo? ZAJEBISTY... i barrdzo podoba mi się to, że z perspektywy Harry'ego.. tylko smutno mi z tego powodu, że tylko 7 rozdziałów do końca, prooooszę nie rób tego... :) czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze, że opisałaś z perspektywy Harry'ego, bo przynajmniej wiem, co czuję i skąd u niego niektóre reakcje. Co do tego, że za 7 rozdziałów koniec, to mam cię ochotę zabić! Normalnie zabić! Ja tu miałam nadzieję, że ona będzie z Hazzą, a gdzie ty tu wciśniesz ich związek? Pewnie ledwo jej przemianą, ale chyba właśnie to miałaś na myśli od początku. Tak, czy inaczej żądam Harcy ! Świetny rozdział, jak każdy. Masz talent ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. super czekam na next !
    I pisz dalejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam to jak piszesz! Niesamowicie wciągająca historia, która jest również ogromną zagadką, bo w każdym opowiadaniu początek, chociaż trochę zwiastuje, to jak skończy się historia. U Ciebie tak nie ma:)

    pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowity rozdział! Już jestem ciekawa, co się wydarzy w kolejnym. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Heej! :)
    Wpadłam na bloga przez przypadek i przeczytałam cały. Muszę przyznać, że masz ogromny talent do pisania. Potrafisz niesamowicie zaciekawić czytelnika. Zazdroszczę takiego talentu. a w szczególności weny, która cię nie odstępuję. Z każdym rozdziałem jest większa. Dzięki twojemu opowiadaniu na mojej twarzy pojawił się uśmiech...ale nie obyło się też bez chwili smutku, grozy. Krótko mówiąc jest idealnie, genialnie;)

    zapraszam także do mnie:) Mam nadzieje, ze wpadniesz i ocenisz.
    http://hello-in-my-world.blogspot.com
    obserwujemy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jest świetny ;) zakochalam sie od pierwszego przeczytania *oo* zapraszam do siebie ;) http://simplylikeyourmind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział; ) Bardzo mi się spodobało to twoje opowiadanie i zaciekawiło :D

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. O cholera ;o To musi być Darcy ;o Ciekawe jakie będą ich reakcje o; Rozdział zayebisty *w*

    Czekam na NN ;* Wenyyy <333333

    http://hateorlovesurvives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Emm. wiesz że wczoraj zaczęłam czytać twoje opowiadanie i wciąż miałam mało , nie mogłam się oderwać. Piszesz to w taki sposób że czytając nie chce się myśleć o niczym innym tylko o tym co się dzieje z Darcy i resztą.Uwielbiam cię za to. Hmm. kiedy następny ?
    czekam.xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Dracy,weź się ogarnij xdd

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapomniałam wczoraj komentarz zostawić ;p
    Czytałam ten rozdział dwa razy żeby jakoś bardziej wczuć się w skórę Harr'ego, ale nie udało mi się to, jednak rozdział i tak i tak mi się podoba. Darcy mnie rozwala, chociaż chyba nie ma osoby, która by się nie domyśliła, że ona i Styles będą razem.... będą prawda? ;O ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytam! ;) Z.

    OdpowiedzUsuń
  18. Heeej ;)
    Przed chwilą skończyłam czytać wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem..
    Masz wielki talent, świetnie piszesz. Idealnie opisujesz innych uczucia. ;)
    Szkoda że tylko 7 rozdziałów do końca ale może będzie II czesc ;)
    Fajnie że ten rozdział był z perspektywy Harrgo trochę się dowiedzieliśmy co naprawde czuje...
    W takim momencie przerwać to grzech xD
    Czekam na następny i życze weny ---G

    OdpowiedzUsuń
  19. No Cześć. Czytam Twojego Bloga Od Wczoraj. Niestety Ostatni Rozdział Przeczytałam Dopiero Dzisiaj, Bo Wczoraj Było Już Za Późno I Oczy Mi Się Same Zamykały. Ale Do Rzeczy. Bardzo Podobają Mi Się Twoje Opowiadania, Każdy Rodział Przeczytałam Z Zapartym Tchem. I Muszę Przyznać, Że Kaja Dobrze Zrobiła, Że Uznała Cię Za Jedną Ze Zwyciężczyń Naboru Do Polecanych. A Szablon Boski *_* Darsy ( Barbara Pazas ) Jest Bardzo Ładna <3 Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. świetne opowiadanie, ale zastanawiam się jak je zakończysz...no, ale nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne rozdziały i się tego dowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z góry przepraszam, że nie zawsze komentuję rozdziały- moje lenistwo czasem mnie samą przeraża.
    Jednak przechodząc do sedna.
    Rozdział z perspektywy Hazzy dał nam chyba trochę do myślenia, nie? W końcu znamy teraz punkt widzenia tej "drugiej" strony. Rzeczywiście, Darcy nie zachowywała się w porządku, ale ja nadal stoję przy tym, że miała do tego powody.
    Uwielbiam to powiadanie, a nowy wystrój bloga- no po prostu cud, miód, malinki i orzeszki. :D
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam, Kaśka. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. no więc tak, dziś nadrobiłam wszystkie rozdziały
    blog ma ciekawą fabułę
    rozdział z perspektywy Harrego świetnie napisany
    ogólnie masz idealny sposób pisania
    tylko pozazdrościć
    rozdział, stwierdzam, że razi zajebistością
    bardzo fajny szablon i dobór muzyki
    czekam na next
    życzę oceanu weny

    i zapraszam do siebie, chętnie poznałabym opinię osoby, o tak niebywałym talencie;
    http://heart-attack-lets-just-be-friends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow...zajebiście piszesz :****
    Twój blog jest Mega...wygląd świetny a opowiadanie MEGABOSKIE!!
    Chcę już następny rozdział , bo się uzależniłam i potrzebuję....tego następnego rozdziału do przeżycia. Więc lepiej dodawaj !!
    Nie no żart , dodaj kiedy napiszesz , bez pośpiechu ;****
    KOCAM CIĘ !!! <3
    Gosia <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiesz co? Zakochałam się w tym opowiadaniu. Dziewczyno co ty ze mną zrobiłaś? Fakt zawsze miałam zrytą psychę ale teraz to się nasiliło współczuje moim rodzicom echh mówi się trudno. Co do rozdziału po prostu nie mam odpowiedziego słowa aby go opisać jest zaaaaaaajebisty, niepowtarzalny, inny? Mók kochany Harrroldzik nie jest taki zły haha . Mam nadzieję że cię nie zanudziłam tym komentarzem ;D Do następnego

    ~Die~

    OdpowiedzUsuń
  25. O Boże, Boże, Boże, czemu Ty nigdy na mnie nie wrzeszczysz, jak zapominam napisać komentarz?
    Trochę mnie ten Twój loczek denerwuje, bo raz zachowuje się jak baba, a potem taki rozdział nam dajesz i już sama nie wiem, co o nim myśleć :D
    Trochę czasu minęło od kiedy przeczytałam ten rozdział, a nadrabiam dziś zaległości ze szkoły, więc jestem zmuszona pozostawić ten strasznie 'rozbudowany' komentarz jedynie w takiej formie, ale sobie w końcu gdzieś zapiszę, żeby pamiętać o komentarzu w następnym. Chociaż możliwe, że o tym też zapomnę ._. W ogóle chciałam Cię dziś trochę podenerwować, ale Zuo nie weszło na gg :c

    OdpowiedzUsuń
  26. kocham cię <3 dawaj następny bo oszaleję! :D.

    OdpowiedzUsuń
  27. ZAJEBISTY <3 szkoda ze tylko7 rozdzialow do konca :( ale czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  28. jezu dziewszyno ale ty masz taleny, normalnie ci zazdroszcze :D
    nie moge uwierzyć że za 7 rozdziałów już konec :( ja nie chcee :'( błagam nie rób mi tego :[
    a co do rozdziału to jest po prostu przecudowny <333
    już się nie mogę doczekać następnego :D
    życze weny :))
    Dominika ;*

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo fajne opowiadanie! Dziś czytałam wszystko od początku i muszę przyznać, że mnie wciągnęło :) Odzywki Darcy są najlepsze :D Na pewno będę tu zaglądać. Zapraszam również do mnie. Ja dopiero zaczynam blogowanie, chociaż takie opowiadania pisałam już wcześniej :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  30. Muzyka - plus dwieście punktów. Cytaty - plus trzysta punktów. Zmiana narracji - plus pięćset. Główna bohaterka - plus tysiąc. Akcja - plus miliard!!!!!!!!!! W skrócie wychodzisz na prowadzenie! ;)
    Love,
    G

    OdpowiedzUsuń